środa, 2 maja 2012

[R] Dalla's 63 - Stephen King

Stephen King, biorąc pod uwagę częstotliwość wychodzenia książek opatrzonych jego nazwiskiem, to pisarz wybitny i niezwykle płodny. Zachwyca nie tylko szybkość wydawania dzieł wspomnianego autora, ale też ich grubość. Nie inaczej jest z Dallas 63 – powieść przykuwa naszą uwagę, wszystko za sprawą znanego nazwiska, wspomnianej wcześniej objętości oraz pięknej obwoluty. Teoretycznie nie ocenia się książki po okładce, lecz grzechem byłoby nie wspomnieć w tym miejscu o oprawie wizualnej omawianej pozycji. Projektant obwoluty (Vincent Chong) stworzył grafikę, która doskonale odzwierciedla treść książki, chociaż można się o tym przekonać dopiero po dotarciu do ostatniej strony.

Z przyjemnością sięgnąłem po najnowszy tytuł Stephena. Byłem przekonany, że lektura jest kolejnym mroczny dreszczowcem. W końcu Stephena Kinga znamy głównie z powieści grozy, takich jak: Lśnienie, Miasteczko Salem, Misery itp... Jednak tym razem wyrwał się z wiążących go okowów, co niewątpliwie wyszło na dobre zarówno Dallas 63, jak i samemu autorowi.

Główny bohater powieści to Jake Epping – nauczyciel języka angielskiego, który odkrywa sposób na podróżowanie w czasie. Taka wycieczka ma określone i niezbyt dogodne warunki. Nie można na przykład skakać w dowolny czas i miejsce, podróż jest możliwa tylko do konkretnego roku, dnia, a nawet godziny. Nieważne ile razy się przechodzi, zawsze trafia się dokładnie w ten sam etap historii. Ograniczenie dość kłopotliwe, ale i tak dające wiele możliwości. Przez te same zbiegi okoliczności, które umożliwiły Eppingowi podróże w czasie, Jake został wciągnięty w przygodę swojego życia. Dostał misję... jej wykonanie odmieni znany nam świat. Jednak czy takie grzebanie w historii wyjdzie mu na dobre? Przekonajcie się sami.

Stephen King na blisko tysiącu stronach opowiedział nam zaskakującą historię, która częściowo oparta jest na faktach historycznych. Całość napisana została w niezwykle profesjonalny sposób. Znajdziemy tutaj zarówno bogate, działające na wyobraźnię opisy, jak i brzmiące niezwykle naturalnie dialogi. Czasami ma się wręcz wrażenie, że nie jesteśmy czytelnikami tylko duchami, które przeniosły się do przedstawianego czasu i sytuacji – do tego stopnia, że niekiedy odczuwamy te same uczucia, jakie w danej chwili przeżywa Jake. Jeżeli on się śmieje, to i my to czynimy. Jest zły? My również zostajemy wypełnieni gniewem... Dodać należy, że powieść aż emanuje wachlarzem emocji. Z jednej strony to dobrze, ponieważ książka oraz przedstawiona w niej opowieść wciągają nas coraz głębiej i głębiej, co uniemożliwia oderwanie się od lektury. Natomiast z drugiej można zaliczyć to do wad, gdyż czytelnik skupia się w większym stopniu na uczuciach bohatera odtrącając na bok głównym wątek fabularny. W pewnym momencie bardziej dopingujemy Eppingowi w jego sprawach związanych z miłością i tym, jak ją traci, niż temu czy uda mu się wykonać powierzone zadanie.

Jak na tak długą powieść przystało, to książka nie jest wolna od wad. Chociaż w tym wypadku są one tylko marginalne i nie przeszkadzają w odbiorze lektury, wypada jednako o nich wspomnieć. Główną wadą i zarzutem, jakie mam do Stephena Kinga jest gubienie się w snutej historii... Myślę tutaj o stworzonych rozległych opisach, które całkowicie odbiegają od tematu. Nie mają na celu nic, oprócz zapełnienia pustej kartki. Kolokwialnie mógłbym to nazwać “laniem wody”... Zdaję sobie sprawę z tego, że nie jest łatwo stworzyć tak rozległą opowieść i właśnie dlatego nie uważam tego za karygodny błąd. Na pocieszenie napiszę, że rozmach powieści w pełni rekompensuje tę drobną niedogodność. Nie dopatrzyłem się również większej ilości niedociągnięć, nawet polska korekta spisała się wyśmienicie – nie znalazłem żadnej literówki ani innego błędu – za co należą się gromkie brawa.

Dallas 63 jest lekturą obowiązkową dla każdego wielbiciela Stephena Kinga. Szczególnie zadowolone będą osoby znające jego poprzednie dzieła. Głównie za sprawą licznych nawiązań do pozostałych książek Mistrza, takich jak np. To, które dodają smaczku całości. Niektórych może przerazić objętość, bo książka jest prawdziwym tomiszczem, lecz nie ma się czego obawiać. Lektura wciąga tak bardzo, że zanim się obejrzą będą już przy końcu... Właśnie, skoro o tym mowa. Na początku chciałem skrytykować Dallasa 63 za zakończenie, które jest w pewien sposób smutne ale i radosne zarazem. Spodziewałem się czegoś innego, mniej emocjonującego. Takiego prawdziwego happy endu. Dostałem coś odmiennego, pośredniego i chciałem się negatywnie wypowiedzieć na ten temat. W mojej głowie i duszy nastał czas rozmyśleń, po których doszedłem do wniosku, że zakończenie nie mogło być inne. W końcu prawdziwy happy end nie istnieje... Przynajmniej nie w książkach Kinga. W tym konkretnym przypadku historia zakończyła się jednak właściwie.

Ocena punktowa: 9/10

Krystian "Anansi" Citowicki


Recenzja pierwotnie ukazała się na portalu Efantastyka.pl



Tytuł: Dallas'63
Autor: Stephen King
Wydawca: Prószyński i S-ka
Projekt okładki: Vincent Chong
Tłumacz: Wilusz Tomasz
Data wydania: 2011-11-08
ISBN: 978-83-7648-967-4
Format: 142mm x 202mm
Objętość: 864 strony

2 komentarze:

  1. czytałam książkę jest świetna, jak dla mnie jest to jedna z najlepszych jego powieści :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się w 100%, mimo pokaźnej objętości książkę czyta się lekko i przyjemnie.

    OdpowiedzUsuń