wtorek, 29 stycznia 2013

[R] Mudry dla ciała, umysłu i ducha - Gertrud Hirschi


Prawie każdy wie czym jest joga. Ostatnimi czasy można było zaobserwować swoisty wysyp publikacji traktujących o zdrowotnym oddziaływaniu tychże ćwiczeń na organizm człowieka. Za pomocą kilku prostych gestów, czy też ruchów, można w znaczący sposób poprawić swoje samopoczucie i zdrowie. Nie inaczej jest z mudrami, które śmiało można określić jogą dłoni. Zasada jest ta sama, wystarczy odpowiednio ułożyć swoje palce u rąk, by móc cieszyć się potencjalnymi korzyściami zdrowotnymi. Dzięki uprzejmości Studia Astropsychologicznego mam możliwość zrecenzowania jednego z ich produktów, który w przystępny sposób wprowadza początkujących w tajemniczy świat mudr. 

Mudry dla ciała, umysłu i ducha autorstwa Gertrud Hirschi zostały wydane w postaci sześćdziesięciu ośmiu przepięknych kart, które dość znacznie ułatwiają zapamiętanie poszczególnych gestów. Całość jest wykonana bardzo profesjonalnie i widać to już na pierwszy rzut oka - w chwili gdy trzymamy pudełko z kartami w dłoniach. Opakowanie zostało zrobione z wytrzymałej, grubej tektury, która nie dość, że zapewni ochronę kartom to w dodatku sama tak łatwo nie ulegnie zniszczeniu. Pudełko zachwyca również pod względem wizualnym. Dobór kolorów oraz ilustracji znajdującej się na przykrywce został przemyślany i dobrze dobrany. Odcienie barwy żółtej i czerwonej, a także rysunek mudry przyjaźni, od samego początku wzbudzają same pozytywne emocje. 

Wewnątrz opakowania znajduje się malutka książeczka i karty mudr. Broszurka zawiera podstawowe informacje, które krok po kroku wprowadzają potencjalnego odbiorcę w świat tajemniczych gestów. Dowiadujemy się z niej między innymi tego jak przygotować się do wykonywania mudr, poznajemy  techniki oddechowe wzmacniające koncentracje i pomagające się wyciszyć. Jak wspomniałem wcześniej, książeczka zawiera tylko podstawy. Z początku trochę mnie to rozczarowało, lecz szybko doszedłem do wniosku, że to wystarczy ponieważ pozostałe informacje zostały zawarte na samych kartach. Co najważniejsze, broszurka oprócz instrukcji zawiera także indeks, który bardzo usprawnia proces szukania odpowiedniego gestu. 

Karty, podobnie jak samo opakowanie, zostały wykonane z niezwykłą dbałością o szczegóły. Kartoniki są zrobione z trwałego materiału, więc przy normalnym użytkowaniu nie powinny ulec większym zniszczeniom. Ich brzegi zostały pomalowane na złoto co dodaje im uroku i elegancji. Każda karta zawiera sympatyczny rysunek przedstawiający dana mudrę, jej nazwę oraz słowa klucze ułatwiające znalezienie właściwego znaczenia. Na odwrocie znajduje się dokładny opis mudry i obszerne wskazówki, które ułatwiają osiągnięcie zamierzonych efektów. Karty zostały pogrupowane ze względu na kolory i wydźwięk jaki ze sobą niosą - ten zabieg również ma na celu ułatwienie zlokalizowania interesującego nas gestu. 

Karty mudr można używać dwojako. Jedną z możliwości jest po prostu stosowanie tych gestów, które aktualnie wydają nam się najodpowiedniejsze. Druga metoda polega na wylosowaniu "w ciemno" (słuchając podszeptów intuicji) jednej karty z tali i zastosowanie wybranego gestu - jest to na tyle interesujące, że dzięki tej metodzie los podsuwa nam mudrę, którą w danej chwili naprawdę potrzebujemy. 

Wielkim plusem takiego wydania mudr jest ich praktyczność, ponieważ karty są na tyle małe, że możemy wziąć je ze sobą w dowolne miejsce i w wolnej chwil wyciągnąć z torby aby pomóc samemu sobie. Z czasem karty mogą okazać się zbędne (mimowolnie przyswoimy sobie większość gestów), jednakże nie będzie łatwo się z nimi rozstać i pewnie jeszcze nie raz do nich wrócimy. Wystarczy dosłownie chwila, by móc cieszyć się lepszym samopoczuciem... dzięki mudrom w kilka minut można zwiększyć przepływ energii życiowej i odciąć się od negatywnych wpływów. 

Mudry przypadną do gustu niemalże każdemu bez względu na wiek, czy też płeć. Działają podobnie jak joga, lecz są mniej czasochłonne i przystępniejsze co niewątpliwie wpływa na ich korzyść. Jestem z nich bardzo zadowolony, żałuję tylko, że te proste gesty są w Polsce tak mało znane. Mam nadzieję, że wkrótce staną się bardziej popularne... tym bardziej teraz, gdy zostały wydane w tak atrakcyjnej formie. 

Krystian "Anansi" Citowicki

Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego dziękuję 
Studiu Astropsychologicznemu.

4 komentarze: