Światło i Mrok
Symbioza pomiędzy dwoma klanami często może przynieść wiele korzyści dla obu stron. Gorzej jeżeli obydwa ludy więcej dzieli niż łączy, wtedy wspólne egzystowanie może w najlepszym wypadku sprowadzać się do chłodnej tolerancji. Nie inaczej jest w książce Alison Sinclair Ciemnorodni. Autorka bez skrępowania wrzuca czytelnika w świat, gdzie obok siebie żyją dwie zupełnie odmienne nacje – Światłorodni i Ciemnorodni. Jedni władają magią i prowadzą dzienny tryb życia (ciemność nocy ich dezintegruje), drudzy natomiast boją się czarów i funkcjonują po zmroku, analogicznie unikając zabójczego światła słonecznego. Pisarka wykreowała świat składający się z iście wybuchowej mieszanki czynników, które tylko czekają, żeby eksplodować. Tym bardziej, że ktoś ma zamiar podpalić ten lont i doprowadzić do wojny...
Wydawnictwo Bellona uraczyło swoich czytelników tomem otwierającym trylogię Zrodzeni z mroku stworzoną przez Brytyjkę. W Polsce autorka ta jest jeszcze mało znana – Ciemnorodni są pierwszą powieścią, która została przetłumaczona na nasz język, jednakże niektórzy angielskojęzyczni czytelnicy mogą kojarzyć Sinclair z takich pozycji jak: Legacies, Blueheart, Cavalcade czy też Throne Price. Wymienione tytuły należą jednak do gatunku science fiction, podczas gdy Ciemnorodni to pierwsza fantasy, jaka wyszła spod jej pióra.
Głównym bohaterem powieści jest Balthasar – Ciemnorodny, który został wplątany w niebezpieczne rozgrywki polityczne, zagrażające wybuchem wojny pomiędzy koegzystującymi nacjami. Wszystko zaczęło się dość niepozornie – chęcią pomocy osobie, która tuż przed świtem zapukała do drzwi jego domostwa. Protagonista, nie chcąc mieć niewinnej duszy na sumieniu (światło słoneczne zabija Ciemnorodnych), zaprasza ją do swojego mieszkania. Od tej chwili całe życie Balthasara zostaje wywrócone do góry nogami. Wpuszczona kobieta okazuje się być brzemienna... Bohater przyjmuje poród i szybko odkrywa, że bliźniaki są dziećmi niezwykłymi. "Ludzie ciemności" są od urodzenia pozbawieni wzroku – "widzą" świat za sprawą rozwiniętego systemu echolokacji. Balthasar (z zawodu lekarz) ze zdziwieniem stwierdza, że noworodki jednak widzą... Szybko wychodzi na jaw, że ta wiedza nie wyjdzie na dobre ani jemu, ani jego rodzinie, a także i całej pobliskiej społeczności.
Alison Sinclair stworzyła już kilka powieści, lecz niestety, czytając omawianą pozycję, można odnieść wrażenie, że w rzeczywistości jest świeżo upieczoną debiutantką. Niektóre koncepcje, a także i styl pisania, nie świadczą dobrze o jej doświadczeniu pisarskim. Za przykład absurdalnych pomysłów niech posłuży "biurko odporne na światło" – dopiero w połowie książki zostaje podane wyjaśnienie, czymże jest to kuriozum. Otóż, w takim meblu można przesyłać przedmioty i wiadomości (należy tu wyjaśnić, że biurko znajduje się w samym środku pokoju przedzielonego ścianą – pół biurka znajduje się w pomieszczeniu Ciemnorodnego, a drugie pół w pokoju Światłorodnego), nie narażając się na poparzenie światłem bądź cieniem. Po prostu otwiera się drzwiczki, wkłada przedmiot, zamyka, a osoba po drugiej stronie w ten sam sposób go odbiera.
Autorka pisze bardzo nierówno. Niektóre fragmenty zostają przedstawione w taki sposób, że mimowolnie chce się więcej i więcej, lecz są też takie miejsca, przy których ma się ochotę odłożyć książkę i więcej do niej nie wracać – wszystko za sprawą nudnych i rozległych opisów (rozpisywanie się na półtora strony o zawiłościach rodzinnych przy równoczesnym podawaniu sporej liczby nic nieznaczących nazwisk nie wpływa zbyt dobrze na odbiór powieści).
Wbrew pozorom książka nie posiada jednak samych wad, można w niej znaleźć również wiele zalet. Kreacja bohaterów, ich złożoność i oryginalność zasługują na pochwałę. Niejednokrotnie zdarzają się powieści, w których postaci są płytkie i bezbarwne. W Ciemnorodnych trudno takowe znaleźć – niemalże każdy ma coś ciekawego do zaoferowania, coś intrygującego i charakterystycznego. Oprócz słabych momentów opisowych można natrafić tu na rewelacyjne dialogi, które znacznie zwiększają tempo akcji i nie nużą. Konstrukcja fabuły również jest godna podziwu. Otrzymujemy bowiem prosty pomysł, który Sinclair bardzo zgrabnie skomplikowała – wręcz do granic możliwości. Niekiedy można przyłapać się na próbach rozwikłania pewnych tajemnic, co niewątpliwie działa na korzyść książki.
Ciemnorodni Alison Sinclair są powieścią zrównoważoną. Posiada ona zarówno wady, jak i zalety, które wzajemnie się znoszą. Często zdarza się tak, że podczas czytania natrafiamy na słabszy fragment, ale już po przewróceniu kartki zostaje nam to podwójnie wynagrodzone. Omawiana książka nie należy do wybitnych – niestety plasuje się na pozycji stabilnego "przeciętniaka", co nie zmienia faktu, że znajdą się czytelnicy, których oczaruje swoją magią. Ciemnorodni zdecydowanie spodobają się mniej wymagającym miłośnikom fantasy, którzy lubią prowadzić swoje własne prywatne śledztwa razem z książkowymi bohaterami. Pozostali raczej nie będą zachwyceni tym tytułem.
Krystian "Anansi" Citowicki
Recenzja pierwotnie ukazała się na stronie: www.gildia.pl
Autor: Alison Sinclair
Tłumaczenie: Katarzyna Ciarcińska
Wydawnictwo: Bellona
Miejsce wydania: Warszawa
Wydanie polskie: 1/2013
Tytuł oryginalny: Darkborn
Rok wydania oryginału: 2009
Liczba stron: 368
Format: 125x195 mm
Oprawa: miękka
ISBN-13: 9788311125421
Wydanie: I
Cena z okładki: 35 zł
Książka niewątpliwie zwraca uwagę, okładka i zarys fabułą brzmią zachęcająco, jednak wyliczone prze Ciebie niedociągnięcia sprawiły, że mój zapał zmalał. Co prawda to bohaterowie są dla mnie w książkach najważniejsi, ale to nie trudno przymknąć oko na niedopracowane elementy. Jeszcze pomyślę, kupić czy nie... Świetna recenzja.
OdpowiedzUsuńStarałem się wspomnieć zarówno o plusach jak i minusach. Książka nie jest zła, jednakże miejscami irytuje ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że jeżeli będę miał możliwość przeczytania kolejnych części to z ciekawości po nie sięgnę ;)
fabuła zapowiadala się interesujaco, ale niestety sie zawiodlam...
OdpowiedzUsuńprzy okazji odwiedzin zapraszam do losowania książki... szczegóły na www.kreatywneteksty.blogspot.com