Lalusiowatym krwiopijcom mówimy dość!
Percepcja to skondensowana mieszanka charakterystycznych elementów pochodzących ze znanych filmów akcji. Główny bohater walczy – przeważnie – za pomocą katany, co może kojarzyć się z filmem Kill Bill. Początkowe sceny, w których poznajemy bliżej protagonistę, upodabniają go do tytułowego Blade’a z Blade: Wieczny łowca. Natomiast spektakularne walki niejednokrotnie przywodzą na myśl produkcje takie jak Matrix (uchylanie się przed kulami, chodzenie i skakanie po ścianach), koreański Hero (widowiskowe akrobacje), a także Equilibrium (bohater pozostawiania za sobą stosy trupów ścielących korytarze). Zapewne znajdzie się jeszcze wiele innych nawiązań do kultowych gier i filmów, nie zmienia to jednak faktu, że Miroslav Žamboch oddał w ręce czytelników pozycję, która po brzegi wypełniona jest akcją, krwią i delikatnym erotyzmem. Tutejsze wampiry w niczym nie przypominają tych, które ostatnimi czasy masowo pojawiają się w książkach spod znaku paranormal romance... I słusznie. Lalusiowatym krwiopijcom mówimy DOŚĆ!
Miroslav Žamboch jest rozpoznawalnym autorem na naszym rodzimym rynku. Swoją popularność zyskał dzięki wydawnictwu Fabryka Słów, które zdecydowało się wydać dwie popularne w Czechach serie: cykl o Koniaszu i o Agencie JFK. Percepcja jest moim pierwszym zetknięciem się z twórczością Žambocha – z tym większą ciekawością zabrałem się do czytania. Po skończonej lekturze doszedłem do wniosku, że to dopiero początek mojej przygody z tym autorem.
Głównym bohaterem powieści jest Mathias, wampir pamiętający czasy wojny trzydziestoletniej. Nie należy on więc do najmłodszych przedstawicieli swojej rasy, choć bywają o wiele starsze wampiry, które jednocześnie przewyższają pozostałych mocą i wiedzą. Jak w każdym środowisku, również wśród krwiopijców obowiązuje konkretna hierarchia – pod warunkiem, że dany osobnik należy do któregoś klanu (zdarzają się również samotnicy, którzy dobrowolnie opuszczają swoją kastę, i właśnie taką postacią jest Mathias). Na samym szczycie zasiada jeden z najstarszych klanowych wampirów – przybiera on nazwę Wielkiego Mistrza. Poniżej znajduje się Rada Starszych, która stanowi trzon zaufanych doradców szefa danego klanu; niżej znajdują się już tylko płotki, chociaż trzeba przyznać, że nawet wśród takich delikwentów można znaleźć osoby nadzwyczajne.
Mathias wbrew własnej woli został wciągnięty w rozgrywki klanowe, które mogą doprowadzić do powolnej degeneracji zarówno wampirów, jak i całej ludzkości. Na każdym kroku czyhają na niego wrogie wampirze hordy, które z nieznanego powodu chcą go złapać, przesłuchać i w końcu zabić. Protagonistę dziwi to tym bardziej, że nieznani wrogowie znajdują się na jego terytorium łowieckim (Czechy). Wampirzy savoir vivre nakazuje bowiem każdemu nowoprzybyłemu wampirowi meldować się osobie będącej właścicielem danego terenu, w tym wypadku Mathiasowi. Nie dość, że nikt się do niego nie zgłosił, to jeszcze co nuż ktoś próbuje go wyeliminować. Fakt, że jednym z obcych jest sam Wielki Mistrz klanowy – Tizoc, wraz z całą armią krwiopijców – nie poprawia protagoniście nastroju. Obrona swojego terytorium oraz powstrzymanie pewnego szalonego planu – właśnie tym musi się zająć główny bohater powieści. Jedno jest pewne – poleje się krew...
Biorąc do ręki Percepcję Miroslava Žambocha, trzeba być przygotowanym na dość sporą dawkę wrażeń i stosunkowo mało cukierkowatości. Książka jest przepełniona akcją, przemocą, krwią i brutalnością. Niestety trzeba też przyznać, że omawiana pozycja nie należy do tytułów wybitnych. Nie znaczy to jednak, że jest słaba. Prawdą jest, że nie posiada głębszego przesłania i trudno doszukiwać się w niej trzeciego dna, więc jeżeli pragniecie trochę pogłówkować podczas lektury, odradzam Wam ten tytuł. Percepcja została napisana tylko w jednym celu – aby dostarczyć czytelnikowi rozrywki. Nie wyszło to jednak powieści na złe – w końcu i takie książki są potrzebne.
Czytanie Percepcji przypomina oglądanie filmu. Akcja napędza akcję, praktycznie nie ma żadnych spowalniaczy, które zepsułyby przyjemność czerpaną z lektury. Tutaj nie ma miejsca na odpoczynek, trzeba ciągle gnać do przodu, by osiągnąć zamierzony cel. Jedyne, do czego można się przyczepić, to brak doprecyzowania niektórych opisów, przez co niekiedy okazuje się, że w danej lokacji znajdują się rzeczy, o których wcześniej nie było mowy. Ten sam problem dotyczy spektakularnych walk, kiedy to myślimy, że wszyscy przeciwnicy są martwi (tak wynika z opisu), aż tu nagle padają słowa Mathiasa, które podają w wątpliwość nasze podejrzenia. Na szczęście Žamboch nie popełnia tych błędów zbyt często, a nawet jeżeli się je wyłapie, to nie przeszkadzają one w odbiorze całości.
Podsumowując, polecam Percepcję Miroslava Žambocha niemalże każdemu, pod warunkiem, że czytelnik wie, jaką pozycję bierze do ręki. Jeżeli spodziewa się ciągłej akcji i walk, które zapierają dech w piersiach, to trafił w dziesiątkę i będzie czytać tę książkę z wypiekami na twarzy. Natomiast jeżeli ktoś szuka powieści z ukrytym przesłaniem, ambitnej lub po prostu z wampirzym romansem w tle, to niestety może się Percepcją bardzo rozczarować.
Krystian "Anansi" Citowicki
Recenzja pierwotnie ukazała się na stronie: www.gildia.pl
Autor: Miroslav Žamboch
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Wydanie polskie: 3/2013
Tytuł oryginalny: Visio in Extremis
Seria wydawnicza: Fantastyczna fabryka
Liczba stron: 480
Format: 125x195 mm
Oprawa: miękka
ISBN-13: 9788375747744
Wydanie: I
Cena z okładki: 39,90 zł
W końcu coś innego, podoba mi się.
OdpowiedzUsuń